Jak nie przejadać się po treningu?
Data dodania: 2021-10-12
Wychodzisz z treningu i czujesz się głodny? To dobrze – regularne ćwiczenia poprawiają metabolizm, a podczas wysiłku organizm zużywa spore ilości zasobów, które musisz uzupełnić – głównie cukrów, ale także i białka. Problem robi się wtedy, gdy traktujesz treningi, jako przepustkę do późniejszego obżarstwa.
Zazwyczaj – niestety – sporo przeszacowujemy ilość kalorii, jaką spalił organizm podczas wysiłku fizycznego i mamy tendencję do przyjmowania ekstra-ekstra kalorii. Zjadamy więc więcej, niż nasze organizmy faktycznie potrzebują do regeneracji i budowy mięśni.
Co zrobić, by się nie przejadać? Podpowiadamy!
- Policz ile kalorii rzeczywiście spaliłeś. Licz kalorie, które zjadasz.
Nie ma nic prostszego. O liczeniu kalorii pisaliśmy już wcześniej. Badania i rozmowy prowadzone z osobami, które zaczynają trenować dowodzą jednego – wydaje nam się, że palimy dużo więcej kalorii niż to faktycznie ma miejsce. Posiłki potreningowe są zbyt obfite, a już kompletną katastrofą jest udzielanie sobie dyspensy do zjedzenia pizzy, hamburgerów czy frytek.
Przede wszystkim postaw na dobre pokarmy – kasza owsiana, ryż, chude mięso lub tłustsze ryby. Po drugie, dokładnie je zważ i przelicz kalorie. Po trzecie – zapakuj to do pojemnika. Po czwarte, zabierz ze sobą na trening. Po piąte, zapomnij o ekstra przekąskach.
- To głód, czy pragnienie?
Jedna dobra rada – po każdym treningu wypij około 200 ml wody. Uczucie, które odczuwasz może być bowiem zwykłym pragnieniem, źle odczytywanym przez organizm. Dodatkowo, spora ilość płynu wypełni żołądek i sprawi, że uczucie głodu się zmniejszy. Oczywiście wszystko też zależy od twojego treningu. Po ciężkiej pracy z dużym obciążeniem musisz solidnie zjeść. Jeśli jednak wpadłeś do klubu na krótką przebieżkę lub lekki trening – przekąska w przedziale 150 – 200 kcal będzie wystarczająca (zadbaj tylko o jej jakość!).
- Czy jesz regularnie?
Jeśli po treningu odczuwasz duży, niepohamowany głód, to znaczy, że nie jesz odpowiednio dużo przez resztę dnia (sprawa ma się inaczej, jeśli trenujesz z samego rana). Nie będziemy tu powielać dawno już obalonych mitów o ilości spożywanych posiłków i tym podobnych. W swoim dziennym jadłospisie musisz jednak uwzględnić dania bogate w błonnik i białko. Staraj się jeść jak najmniej przetworzone rzeczy, nie unikaj kaszy – szczególnie owsianej. Ta ma sporo białka i węglowodanów, a do tego świetnie smakuje (nie dominuje).
Sprawa jest prosta – jeśli przyjdziesz na trening głodny, to nie dość, że nie zrobisz tego, co zaplanowałeś, to jeszcze zjesz zbyt dużo (i prawdopodobnie niezbyt zdrowo – kebsik?) po ćwiczeniach.
- Psychologia jedzenia
Ostatnia rzecz, super istotna, z którą walczą trenerzy i dietetycy na całym świecie. Nie traktuj treningów, jako przepustki do tego, by później móc zjeść więcej. Trening nie może być smutnym obowiązkiem, który pozwala ci potem sięgnąć po pakę czipsów.
Musisz znaleźć rozdzaj aktywności fizycznej, która naprawdę sprawia ci przyjemność. Ba, czasem wystarczy zmienić czynniki, które towarzyszą aktywności fizycznej.
Przykład? Znamy człowieka, który nienawidził biegać. Nie dlatego, żeby było to jakoś super męczące, ale ta aktywność fizyczna zwyczajnie go nudziła. Teraz biega prawie codziennie i właściwie nie może doczekać się kolejnego treningu. Okazało się, że zaczął słuchać audiobooków. To zupełnie wyeliminowało nudę i sprawiło, że bieganie stało się przyjemne!
Przy podnoszeniu ciężarów, kiedy trzeba liczyć powtórzenia i mocno skupiać się na pracy nie będzie to najlepszym wyjściem, ale… trening przed lustrem może okazać się tym, czego potrzebujesz by lepiej się motywować.
Myślenie “pobiegam godzinę, to później pójdę na maka” wpędzi cię tylko w kłopoty, poczucie winy i spiralę niezdrowego żywienia. Po treningu trzeba jeść, ale… trzeba to robić z głową!