Fast food - czy taki straszny jak go malują? Co wybrać na cheat meal?

Bary szybkiej obsługi coraz częściej budzą negatywne skojarzenia. Wraz ze wzrostem świadomości na temat zdrowego trybu życia, wypłynęły na jaw ich wysokokaloryczne tajemnice. Co ciekawe, nie zmniejszyło to popytu na serwowane przez nich produkty – w końcu kto nie ulegnie smakowi pizzy czy pysznym, chrupiącym frytkom?

O tym, że fast foody uzależniają przekonujemy się na co dzień. Mimo, że zdajemy sobie sprawę z ich negatywnego wpływu na zdrowie, nadal sięgamy po nie (zbyt) często. Według raportu ISSUU „Rynek gastronomiczny w Polsce” z 2016 roku aż 61 % badanych w wieku 18-24 najczęściej jada w sieciówkach[1], które je serwują. W konsekwencji już niemalże co drugi Polak cierpi na nadwagę[2], a wszystko to za sprawą „pustych kalorii”, dostarczanych z gotowymi daniami.

 

Główne przewinienia

  • Jedną z podstawowych konsekwencji wynikających, z regularnego spożywania tego typu posiłków jest wahanie poziomu glukozy we krwi. Gotowe produkty zawierają ogromne ilości cukrów, a mówiąc dokładniej tych prostych. Po zjedzeniu takich pokarmów, zostaną one szybko strawione, a węglowodany uwolnione do krwioobiegu. Trzustka reaguje na wzrost stężenia glukozy poprzez wydzielenie insuliny, doprowadzając tym samym do bardzo gwałtownego spadku poziomu tej pierwszej. Jeżeli odżywiasz się przede wszystkim produktami typu FF, narażasz się na rozwój insulinooporności, cukrzycy typu II, a także wzrost masy ciała (i nie mamy tu na myśli budowy mięśni)
  •  Dodatkowym problemem jest to, że poza monosacharydami ciężko znaleźć w ich składzie jakiekolwiek wartości odżywcze. Gotowe dania mają bardzo wysoką wartość energetyczną, ale w tym wypadku są to puste kalorie. Czy wiedziałeś, że w trakcie jednej wizyty w restauracji szybkiej obsługi możesz jednorazowo dostarczyć do organizmu nawet 4-5 tysięcy kalorii ?! To znacznie więcej, niż wynosi zapotrzebowanie energetyczne przeciętnej, aktywnej fizycznie osoby
  •  Mówiąc o składzie fast foodów, nie sposób pominąć zawartych w nich tłuszczów typu trans. Ich spożywanie wpływa na wzrost cholesterolu LDL (niepożądanego w twoim organizmie); podnosi ryzyko zachorowań na choroby serca, układu krążenia i cukrzycę.

Czy fast food może być zdrowy?

Po fast foody chętnie sięgamy głównie ze względu na ich smak. Nawet ćwiczący raz na jakiś czas pozwalają sobie na grzeszek w postaci kawałka pizzy czy kebaba. Decydując się na tzw. cheat meal, powinieneś zdawać sobie jednak sprawę z kaloryczności poszczególnych produktów i nie przesadzić. Nie chodzi przecież o to, aby w trakcie jednego wyjścia dostarczyć tyle samo kalorii, co jednego dnia.

Cheat meal to ujście dla pokus, z którymi boryka się każda osoba dbająca o dietę. Czasami zwyczajnie musimy zjeść słono i tłusto, bądź (bardzo) słodko. Posiłek, który będzie odstępstwem od reguły wpływa na nasz komfort psychiczny. Dzięki niemu wiemy, że nie popadamy w skrajności – odżywiamy się zdrowo, ale od czasu do czasu możemy zjeść pizzę, burgera z frytkami czy kebab. Świat się od tego nie zawali, a my od razu nie utyjemy. Należy jednak zadbać o odpowiedni odstęp czasowy dzielący takie „oszustwa” oraz granicę, której nie należy przekroczyć np. 2000 kcal w trakcie posiłku, ponieważ mogłoby to być szkodliwe nie tylko dla naszej sylwetki, ale również zdrowia.

Coraz więcej restauracji szybkiej obsługi umożliwia wybór nieco zdrowszej alternatywy, przy zachowaniu znakomitego smaku produktów np. kebaba zamiast w bułce możesz kupić w tortilli, a przez to ograniczyć spożycie cukru. Niektóre bary kanapkowe oferują różne gatunki pieczywa, na bazie którego przygotowują przekąskę. W przypadku pizzy pomoże ograniczenie sosu lub rezygnacja z dodatkowej porcji sera.

Jeżeli dysponujesz nieco większą ilością czasu, możesz stworzyć fast fooda samodzielnie. Wówczas to ty zdecydujesz o jego składzie oraz zawartości mikro i makroelementów. Może okazać się wówczas, że burger, tortilla czy pizza (np. na bazie kalafiora) okaże się bardzo zdrowym, zbilansowanym posiłkiem. Poniżej prezentujemy nasze dwa ulubione przepisy:

Ostatnio coraz większym zainteresowaniem cieszą się frytki, przygotowywane z batatów (tzw. słodkich ziemniaków) które są  dostępne w niektórych supermarketach. Ich głównymi zaletami są łatwość przygotowania oraz lekko słodki smak, na długo pozostający w pamięci.

Składniki:

  • 2 duże bataty
  • 1, 5 łyżki oleju rzepakowego
  • dwie szczypty soli
  • 1 łyżeczka słodkiej papryki
  • 1 łyżeczka ostrej papryki
  • odrobina suszonego czosnku
  • 1 łyżeczka mielonego kminku

Rozrabiamy przyprawy w oleju rzepakowym. Bataty kroimy w szerokie paski i wykładamy na blaszce do pieczenia. Przy pomocy silikonowego pędzelka, smarujemy je uzyskaną mieszanką i wkładamy do piekarnika. Całość pieczemy w temperaturze 200ºC przez około 20 minut.

Pizza z kalafiora – idealne rozwiązanie dla osób, które bez pizzy nie wyobrażają sobie życia. Zawiera znacznie mniej kalorii i węglowodanów, przez co znakomicie sprawdzi się również na diecie redukcyjnej.

Składniki:

  • ok 500 g kalafiora
  • 2 jajka
  • oregano w proszku
  • pieczarki
  • szynka z indyka
  • ser żółty gouda
  • koncentrat pomidorowy (może być domowej roboty)

Kalafior rozdzielamy na różyczki, a następnie ścieramy przez większe oczka na tarce i gotujemy przez około 5-7 minut, a następnie odcedzamy przez sitko. Po ostudzeniu, wsypujemy go do miski. Dodajemy sól, jajka, oregano i dokładnie mieszamy. Ciasto układamy na blaszce, wyłożonej papierem do pieczenia tak, aby jego grubość wyniosła ok 0,5 cm. Jeżeli zostanie ci więcej ciasta, rozłóż je na dwie blaszki. Pieczemy ciasto przez 15 minut, w temperaturze 180ºC.

Przygotowujemy dodatki – obieramy pieczarki i kroimy szynkę na plasterki. Wg. uznania możesz dołączyć jeszcze troszkę papryki. Wyciągamy ciasto z piekarnika i smarujemy koncentratem. Układamy na nim wybrane dodatki, a następnie ser. Wkładamy ponownie do piekarnika – tym razem 10 minut na 200ºC.

Zdrowy styl życia powinien być czymś więcej niż chwilową zachcianką. Jeżeli chcesz wytrwać w prawidłowym odżywianiu i regularnej aktywności, przede wszystkim nie możesz popaść w przesadę. Zjedzony raz na dwa tygodnie burger to nie tragedia, ale nie należy też przesadzać. Pamiętaj, że żadna skrajność nie jest dobra.

 

[1] Rynek gastronomiczny w Polsce – Raport 2016, ISSU, s. 24

[2] Raport – bieżące statystyki otyłości i nadwagi w Polsce, www.potrafiszschudnac.pl

 

 

Zobacz również